Ulice to nie tor wyścigowy!
Nadmierna prędkość, a dokładnie nie dostosowanie jej do warunków panujących na drodze to wciąż jedna z najczęstszych przyczyn powstawania zdarzeń drogowych. Należy pamiętać, że każde zachowanie niezgodne z przepisami obowiązującymi w ruchu drogowym stwarza realne zagrożenie jego uczestników. O tym zapomniał 35 – letni mieszkaniec powiatu kieleckiego, który pomimo złych warunków atmosferycznych rozpędził swoje auto do 202 km/h tam, gdzie obowiązuje ograniczenie do 120 km/h.
W piątek przed południem policjanci z kieleckiej drogówki, którzy patrolowali trasę S-7 zwrócili uwagę na osobową skodę. Jej kierujący pomimo złych warunków atmosferycznych postanowił mocno przycisnąć pedał gazu. Wykonany przez funkcjonariuszy pomiar prędkości wskazał, że 34 – latek, który siedział za kierownicą auta rozpędził je do prędkości 202 km/h, tam gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 120 km/h. „Ciężka” noga kierowcy skody przyniosła srogie konsekwencje, bowiem został on ukarany mandatem karnym w kwocie 2500 złotych, a jego konto kierowcy zasiliło 15 punktów. Jak się okazuje to nie były jedyne punkty karne 35 – latka. Mężczyzna posiadał już 12 aktywnych punktów karnych, a ich suma z tymi piątkowymi oznacza, że będzie musiał pożegnać się z uprawnieniami w związku z przekroczeniem limitu punktów karnych.
Przypominamy, że wsiadając za kierownicę pojazdu trzeba pamiętać, że nasza prędkość musi być dostosowana do warunków, które panują na drodze. Co przez to rozumieć? każdy kierujący musi zawsze wziąć pod uwagę m.in. natężenie ruchu, ograniczenia prędkości, warunki atmosferyczne, stan nawierzchni, a także własne umiejętności. W wielu przypadkach groźnych zdarzeń drogowych można by uniknąć, gdyby kierujący częściej myśleli o skutkach ich nieodpowiedzialnych zachowań na drodze.
Opr. MPK
Źródło KMP w Kielcach