Uważaj przy inwestowaniu przez Internet
W dzisiejszych czasach inwestowanie przez Internet jest coraz bardziej popularne. Nie wychodząc z domu możemy m.in. obracać akcjami giełdowymi lub inwestować w kryptowaluty. Wiele osób licząc na szybki i duży zysk godzi się na przedstawione warunki oraz inwestuje swoje oszczędności za pomocą sieci. Jednakże obietnice wysokich profitów w krótkim czasie okazują się zwykłym kłamstwem. Przekonał się o tym 46-letni mieszkaniec gminy Bodzechów, który myśląc, że inwestuje swoje środki finansowe w działalność firmy odpowiedzialnej za budowę gazociągu, stracił blisko 7000 złotych.
Wraz z rozwojem technologii informatycznych inwestowanie staje się bardziej dostępne i coraz prostsze. Przez Internet możemy m.in. obracać akcjami giełdowymi, inwestować w waluty, w metale szlachetne, czy też kupować kryptowaluty. Na fali popularności inwestowania za pomocą sieci próbują wzbogacić się także oszuści. Przy pomocy zarejestrowanych za granicą fałszywych stron internetowych i zmyślnej socjotechniki, podszywają się pod brokerów finansowych, oferując spektakularne wręcz zyski, i to bez ryzyka.
Wczoraj do ostrowieckiej komendy zgłosił się 46-letni mieszkaniec gminy Bodzechów. Mężczyzna poinformował stróżów prawa, że w wyniku oszustwa stracił blisko 7000 złotych. Jak wynikało z relacji pokrzywdzonego, kilka dni temu przeglądając Internet zwrócił uwagę na ogłoszenie dotyczące zainwestowania środków finansowych w działalność firmy odpowiedzialnej za budowę gazociągu. W ten sposób 46-latek miał otrzymywać dywidendy od przesyłu gazu do odbiorcy końcowego. Mężczyzna niczego nie podejrzewając wysłał wiadomość e-mail i oczekiwał na kontakt pracownika firmy oferującej zyski. Ten skontaktował się z nim w miniony wtorek tj. 18 października br. Konsultantem była kobieta, posiadająca wschodni akcent, która poprosiła zgłaszającego o przelanie pieniędzy w kwocie ponad 970 złotych na wskazane przez nią konto. Zmanipulowany przez oszustkę mężczyzna zgodnie z jej wskazówkami założył konto na popularnym komunikatorze, za pomocą którego przesłał rozmówczyni potwierdzenie przelewu. Następnego dnia z 46-latkiem skontaktował się w taki sam sposób kolejny konsultant, który polecił zainstalowanie mu zdalnej aplikacji, aby samodzielnie mógł śledzić swoje zyski. Następnie oszust poinformował swoją ofiarę, że musi zainstalować na jego telefonie dodatkowe aplikacje, niezbędne do śledzenia informacji na koncie. Po około 20 minutach mężczyzna nabrał podejrzeń co do całej sytuacji. Po sprawdzeniu stanu swojego konta, okazało się że ktoś dokonał dwóch przelewów bankowych, każdy po 3000 złotych. Łącznie mieszkaniec gminy Bodzechów stracił blisko 7000 złotych.
Ostrzegamy!
Zanim zdecydujemy się na podobne inwestycje dobrze sprawdźmy firmę pod kątem jej wiarygodności. Warto również sprawdzić opinię o podmiocie w Intrenecie w wyszukiwarce lub sprawdzić na Liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego. Pierwszy kontakt z ofiarą następuje zwykle przez e-mail, telefon lub komunikator. Oszuści proszą o zainstalowanie programu do zdalnego pulpitu i zalogowanie się na konto bankowe. Najczęściej ofiara kuszona jest obietnicą szybkich zysków.
Opr. EW
Źródło: KPP Ostrowiec Świętokrzyski